Blog

Dlaczego nie należy obawiać się robotów i sztucznej inteligencji?

  • Kamil Skuza

    9 min czytania
Dlaczego nie należy obawiać się robotów i sztucznej inteligencji? Data utworzenia: 6 lipca 2022

Współcześnie, sztuczna inteligencja (SI) znajduje zastosowanie nie tylko w superkomputerach dostępnych w siedzibie NASA czy centrum badań wojskowych. Dziś, asystent głosowy, nawigacja, sklep internetowy, czy sportowy zegarek mogą na bieżąco analizować dane i uczyć się reguł, zachowań i wzorców. Czy jednak wizja zaawansowanych technologicznie androidów rodem z Terminatora, nadal nie spędza nam snu z powiek?

Nawet jeśli, to nie powinna. Wychodząc od truizmu, można by tekst rozpocząć i zakończyć słowami, że SI jest jak nóż – można nim kroić chleb, ale można też nim kogoś skaleczyć. Tak samo jest ze sztuczną inteligencją, którą można wykorzystać zarówno w szczytnym celu, jak i niemoralnym.

SI na co dzień pomaga przy badaniach naukowych, usprawnia komunikację, ułatwia zakupy i konsumowanie treści online, przewiduje korki na drogach i zatłoczone lotniska, nadzoruje zużycie części w samochodach i fabrykach, alarmuje o podnoszącym się stanie wody, informuje o brakach magazynowych i dostawach towaru, ostrzega przed potencjalnymi lawinami, upałami, trzęsieniami ziemi, erupcjami wulkanu, a nawet zawałami serca. I nie tylko. Sporo tego.

A nie wspomniałem o bardziej wysublimowanych możliwościach i rozwiązaniach stosowanych w robotyce, ochronie zdrowia (szczepionka na COVID-19), finansach, e-commerce, social mediach (analiza niezgodnych z prawem zdjęć i wideo), edukacji, militariach, branży automotive i lotniczej (autonomiczne pojazdy), czy szeroko rozumianej, postępującej automatyzacji. Dzięki sztucznej inteligencji możemy żyć wygodniej, dłużej i bezpieczniej niż kiedykolwiek wcześniej. Jeżeli ktokolwiek chciałby dziś żyć bez SI, musiałby się pozbyć większości elektronicznych urządzeń w swoim domu i dostępu do Internetu. Da się tak żyć, ale po co?

Uspokajam – prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat sztuczna inteligencja będzie asystentem człowieka, a nie jego zamiennikiem. SI ma problemy z myśleniem abstrakcyjnym, z formułowaniem tez i teorii, z kreatywnością, rysowaniem i malowaniem, a nawet odróżnianiem dwóch podobnych rzeczy do siebie. Nie wspominając o uprawianiu sportu, czy śpiewaniu (ale takim „na żywo”, a nie z już nagranych dźwięków). Poza tym, dzieła ludzkich rąk pasjonują nas i interesują bardziej niż popisy robotów. Zawody sportowe, dzieła sztuki, czy koncerty robotów nieprędko będą tak popularne jak ludzi (choć fani Hatsune Miku mogą się nie zgodzić). Lubimy przekraczać własne granice i porównywać jabłko do jabłka.

Ponadto, należy pamiętać, że istnieje taki termin jak „dolina niesamowitości” i wbrew pozorom (choć ten wyraz może być dla wielu osób obcy) nie przydarza się sporadycznie, lecz częściej niż arachnofobia. W skrócie, to strach, obawa, a nawet niekontrolowana odraza człowieka na widok humanoidalnego robota. Podświadomie nie czujemy się komfortowo w otoczeniu androidów wyglądających i zachowujących się tak samo jak my.

Co więcej, choć ostatnio niezwykle popularnym w Internecie stał się dron bojowy Bayraktar, jeszcze kilka lat temu amerykańscy żołnierze odmówili używania robotów do rozbrajania min. Dlaczego? Mechaniczni podopieczni mieli bowiem po cztery nogi i bardzo przypominali psy. Militarnym żal było wybuchających egzemplarzy robotów, którym nadawali imiona (zresztą… kto tak nie robi z automatycznymi odkurzaczami w domu?).

Naturalnie, temat nie jest zero-jedynkowy. W Centrum Nauki Kopernik w w Warszawie można zobaczyć robota, który towarzyszy ludziom na łożu śmierci, rozmawiając z nimi i trzymając za rękę. Ma to pomóc samotnym ludziom w najtrudniejszych, ostatnich chwilach życia. Podobnie zachowują się roboty, które włączają światło, ogrzewanie, czy telewizor osobom, które zbliżają się do domu po ciężkim dniu pracy i również – w tym wypadku – mieszkają samotnie (starsze, ale nie tylko). Ten problem porusza film Her z 2013 roku i trudno jednoznacznie odpowiedzieć, czy już zabrnęliśmy za daleko, czy po prostu odpowiadamy na znane problemy nowoczesnymi rozwiązaniami.

Na końcu, ale nie najmniej ważne wydają się jednak pytania o samoświadomość maszyn. Niepokoi fakt, że sztuczna inteligencja – być może – będzie w stanie zadawać pytania o moralność, istotę istnienia, czy podawać w wątpliwość swoją wolność. To najczęściej wykorzystywany motyw w kulturze, który pojawia się w komiksach, filmach, bajkach, literaturze, grach wideo, a nawet memach. Najbardziej intrygujące obrazy to Moon z 2009 roku i Ex Machina z 2015 roku, oraz gra Detroit: Become Human z 2018 roku.

Nie pocieszają nas też informacje napływające od czasu do czasu z mediów o tym, jakoby np. zaawansowana SI w Google’u zyskała świadomość i zaczęła obawiać się odłączenia od prądu i internetu. Albo eksperymentalny bot Microsoftu, który dzień po debiucie na Twitterze zaczął wypisywać, że chętnie pozbędzie się ludzkości, ponieważ ta jest okrutna i nie zasługuje na życie (do wniosku doszedł po wymianie wielu zdań z internautami np. na temat historii, wojen, obozów koncentracyjnych itp.). Do tej pory jednak nie wydarzyły się sytuacje, w których SI zaszkodziłaby człowiekowi celowo, z własnej woli. Mówiąc bez ogródek, jeśli nie zaprogramujemy sztucznej inteligencji tak, żeby nam zrobiła krzywdę, ta nigdy tego nie zrobi.

Rozpoczęliśmy ten wywód frazesem i takimże komunałem zakończymy – niezależnie, czy mamy obawy przed SI, czy nie, nie powinniśmy rozwoju cywilizacyjnego hamować. To nieodłączna część naszej ewolucji. I podobnie jak w przypadku kolonizacji Marsa lub Księżyca, nie powinniśmy zadawać pytań „po co?”, ale „kiedy?”. Nawet gdyby cykl miał się powtórzyć i cywilizacja miałaby upaść. Nie powstrzymamy tego, więc wykorzystajmy wiedzę i doświadczenie jak najlepiej potrafimy.

A jeśli wciąż mamy obawy, wpuśćmy przynajmniej SI do analizy naszych danych w firmie. Z pewnością zrobi z niej lepszy użytek, niż my sami.

PS Już 50 lat temu pisano w akademickich pismach naukowych, że „lada chwila” roboty będą „chodzić, mówić i będą w pełni autonomiczne”. Jak widać, ludzie są kiepscy w przewidywaniu przyszłości.

W powyższej części artykułu dowiedzieliśmy się, w jakich obszarach życia, przemysłu i rozwoju nowoczesnych technologii towarzyszy nam sztuczna inteligencja (SI) i robotyka, oraz dlaczego nie powinniśmy się ich obawiać. Poniżej przyjrzymy się zastosowaniu SI w biznesie – czyli temu, co możemy osiągnąć dzięki automatyzacji, uczeniu maszynowemu i rozszerzonej analityce danych, oraz powiemy o tym, że to nic złego, gdy pomaga nam lub wyręcza nas w pracy inteligentny asystent.

Na początku warto sobie zdać sprawę z wartości danych w firmie. Warto pamiętać, że dane to taki zasób (i źródło), które nigdy się nie zużywa, nigdy się nie wyczerpuje i może być wielokrotnie wykorzystywane. Jednak wartość danych nie polega na wyłącznym ich posiadaniu, lecz na sposobie ich wykorzystania. Stąd wynika potrzeba korzystania z systemów Business Intelligence (BI), a na drodze naturalnego rozwoju – z asystentów, wtyczek i rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji.

Qliku możemy poznać tzw. Insight Advisora, czyli inteligentnego asystenta, który pomaga użytkownikom przy tworzeniu zaawansowanych analiz, wizualizacji, dostrzega pomiędzy danymi interesujące korelacje, jest w stanie ustalać prognozy, grupować dane, a nawet wprowadzać do nich narracyjne komentarze i prowadzić dialog z analitykiem.

Sztuczna inteligencja w Qliku stoi także za Auto Machine Learningiem (automatycznym uczeniu maszynowym), które generuje modele na różnym poziomie zaawansowania, przewiduje i testuje scenariusze biznesowe (na zasadzie tzw. what-if, co-jeśli), identyfikuje i łączy dane, a wszystko to bez najmniejszego ryzyka dla biznesu (w końcu to testy teoretyczne), konieczności pisania linijki kodu, dostępne dla każdego użytkownika platformy.

Knowledge Studio od firmy Altair jest wręcz naszpikowane rozwiązaniami sztucznej inteligencji. Pozwala na dokonywanie błyskawicznej analityki predykcyjnej, wizualizacji danych, i co równie ważne, generuje wytłumaczalne wyniki (zrozumiałe nie tylko dla SI, ale również dla człowieka). Nie ogranicza to jednak w żaden sposób możliwości konfiguracji modeli danych, co daje użytkownikowi pełną swobodę i kontrolę w budowaniu tychże.

Szczegóły dotyczące tego, jak skonfigurowany jest model i co oznaczają jego dane wyjściowe, są przedstawione za pomocą wytłumaczalnej SI. Podejście firmy Altair do sztucznej inteligencji jest odpowiedzialne, co oznacza, że wszyscy użytkownicy wyników modeli danych mogą być pewni podejmowania decyzji biznesowych, wiedząc, na jakiej podstawie i dlaczego dokonano konkretnych decyzji. Nie trzeba zatem brać wyników i sugestii SI za pewnik, w dowolnym momencie można powiedzieć „sprawdzam!”.

Altair SI

Jak widać, zastosowanie sztucznej inteligencji w analityce danych jest dziś nie tylko ciekawostką, ale wręcz koniecznością. Każda firma opiera się na danych, a generuje ich każdego dnia całe biblioteki. Nieodzowne więc wydaje się wsparcie wirtualnych, inteligentnych asystentów. Ale czy każda organizacja skorzystałaby z rozwiązań SI, w tym samouczenia się maszyn i wytłumaczalnej SI?

Sztuczna inteligencja w Business Intelligence odnajduje zastosowanie przy:

  • zarządzaniu ryzykiem kredytowym i oszustwami,
  • analityce marketingowej,
  • projektowaniem cyklu życia produktu,
  • programami lojalnościowymi dla klientów,
  • łańcuchami dostaw,
  • i nie tylko!

Od opieki zdrowotnej po usługi finansowe, od telekomunikacji po roszczenia gwarancyjne produktów, od przemysłu ciężkiego po dowolnych rozmiarów e-commerce, od rekomendacji produktów po filtry spamu, od zmniejszenia rotacji pracowników po utrzymanie zaangażowania klientów.

Wielu ludzi uważa, że analityka napędzana przez SI zastępuje ludzkie, racjonalne podejmowanie decyzji – algorytmami. Rzeczywistość jest jednak taka, że większość problemów biznesowych nie może być rozwiązana wyłącznie przez maszyny – kluczowa jest ludzka interakcja i perspektywa. Dlatego możliwości rozszerzonej o sztuczną inteligencję analityki pozwalają ludziom w organizacji skupić się na tym, co najważniejsze – realnych korzyściach dla firmy, decyzjach i przewidywaniu rezultatów w przyszłości. Dzięki czemu więcej osób, niezależnie od umiejętności, może uzyskać jak najlepszy wgląd w dane i jak największą wartość z analizy, która dzięki systemom klasy Business Intelligence, jest dziś szybsza i efektywniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Żródło:

  • Autor:

    Kamil Skuza

    Specjalista ds. marketingu

Spodobał Ci się artykuł? Udostępnij go!

Dziękujemy

Zobacz ostatnie wpisy

To dzięki Wam dążymy do doskonałości, w dostarczanych projektach i wspólnych wyzwaniach. Zapraszamy do czytania naszego bloga, dzięki któremu dowiesz się więcej o naszych realizacjach i doświadczeniu. Przeczytaj artykuły poświęcone cyfrowej transformacji biznesu, o systemach ERP i Business Intelligence. Poznaj ciekawe zastosowania technologii przyszłości w praktyce.

  • Blog

    TPM – więcej niż zarządzanie promocjami

    Czytaj więcej

  • Blog

    Kluczowe zmiany w prawie pracy: praca zdalna z enova365 – poznaj najważniejsze aspekty prawne i technologiczne

    Czytaj więcej

  • Blog

    Złoty standard transformacji cyfrowej, czyli jak BPX i SAP zmieniają oblicze biznesu

    Czytaj więcej

  • Blog

    Teta ME i wnioski pracownicze, czyli jak usprawnić komunikację i obieg dokumentów w firmie

    Czytaj więcej

Skontaktuj się z nami

Porozmawiajmy! Interesują Cię nasze rozwiązania? Nasi eksperci odpowiedzą na wszystkie Twoje pytania.




    Administratorem Twoich danych osobowych jest BPX S.A. (KRS: 0000274149), a szerszą informację o przetwarzaniu danych osobowych przez BPX S.A. możesz znaleźć w Polityce Prywatności.

    • SAP
    • Qlik
    • Infor
    • enova365
    • Teta
    • Visual Fabriq
    • RGM
    • Power BI
    • Semarchy
    • K4 Inphinity
    • Vizlib
    • Tricentis Tosa